Dzisiaj graliśmy pierwszy battleground z sezonu 6 w którym to do wygrania jest mata z obrazkiem cairne który wygląda tak:
 |
Niestety oficjalna strona wowtcg.com nie działa i nie mogę pokazać maty w całej okazałości, ale przejdźmy teraz do rzeczy najważniejszej czyli do relacji z turnieju.
Spotkaliśmy się o 10:30 naszą małą 6 osobową ekipą, aby zacząć walkę o nową matę 1 grę grałem z Pawłem który gra kontrolnym druidem i jego głównym wc jest Avatar of the Wild i Ysera.
Wygrałem z nim rzut kością, zrobiłem mulligan co jak się później okazało przyniosło mi zwycięstwo.
1 tura: A question of gluttony
2 tura: Death Wish i dostaliśmy po 3 dmg
3 tura: Greaves of the Ancient Evil skróciłem ally i walnąłem za 3 w hero
4 tura: czyste 6 dmg do bohatera
Spotkaliśmy się o 10:30 naszą małą 6 osobową ekipą, aby zacząć walkę o nową matę 1 grę grałem z Pawłem który gra kontrolnym druidem i jego głównym wc jest Avatar of the Wild i Ysera.
Wygrałem z nim rzut kością, zrobiłem mulligan co jak się później okazało przyniosło mi zwycięstwo.
1 tura: A question of gluttony
2 tura: Death Wish i dostaliśmy po 3 dmg
3 tura: Greaves of the Ancient Evil skróciłem ally i walnąłem za 3 w hero
4 tura: czyste 6 dmg do bohatera
5 tura: mój przeciwnik zniszczył Greaves i Death Wisha z Natural Repossesion, niestety dla niego wstawiłem znów DW i Greaves i znów uderzyłem w niego za 6
6 tura: dokonczyłem zabawę i wygrałem mecz 1-0
Następną grę grałem z Marcinem bardziej znanym jako Sury, wygrałem rzut kością i przystąpiliśmy do naszej bitwy ;)
Nasza gra była bardzo agresywna ponieważ szybko wstawiłem 2x Death Wish, Greaves i posiadałem lokację która readowała mojego armora. No i tak byliśmy się na zmianę aż doszła 6 tura i magiczne 18 dmg w 1 turę i kombo Heroic Throw -> wyrzucam Perdition's Blade -> Reconstruct -> Perdition's Blade i zwycięstwo 30-29 na moja korzyść.
2-0 dla mnie.
Trzecią grę przegrałem dosyć gładko Adam i przyjaciele rozbili mojego samotnego warriora dosyć szybko więć 2-1 ciągle mam szanse na finał.
No i zacząłem decydujące starcie. Moim przeciwnikiem był Chiro, który tak samo jak ja przegrał z ekipą Adama i liczył na wejście do finału, lecz na jego drodze staneły moje armory które skutecznie trzymały go do 11 tury kiedy to wszedł The Lich King i zaczął się przebijać przez moje 7 preventu następnie co chwila wlatywał gargulec który bił mnie za 5 i nie mogłem jego powstrzymać.
Niestety przegrałem grę i zakończyłem turniej na 3 miejscu z wynikiem 2-2 co daje mi jeszcze szanse w walce o jakże piekną matę z Cairne.
6 tura: dokonczyłem zabawę i wygrałem mecz 1-0
Następną grę grałem z Marcinem bardziej znanym jako Sury, wygrałem rzut kością i przystąpiliśmy do naszej bitwy ;)
Nasza gra była bardzo agresywna ponieważ szybko wstawiłem 2x Death Wish, Greaves i posiadałem lokację która readowała mojego armora. No i tak byliśmy się na zmianę aż doszła 6 tura i magiczne 18 dmg w 1 turę i kombo Heroic Throw -> wyrzucam Perdition's Blade -> Reconstruct -> Perdition's Blade i zwycięstwo 30-29 na moja korzyść.
2-0 dla mnie.
Trzecią grę przegrałem dosyć gładko Adam i przyjaciele rozbili mojego samotnego warriora dosyć szybko więć 2-1 ciągle mam szanse na finał.
No i zacząłem decydujące starcie. Moim przeciwnikiem był Chiro, który tak samo jak ja przegrał z ekipą Adama i liczył na wejście do finału, lecz na jego drodze staneły moje armory które skutecznie trzymały go do 11 tury kiedy to wszedł The Lich King i zaczął się przebijać przez moje 7 preventu następnie co chwila wlatywał gargulec który bił mnie za 5 i nie mogłem jego powstrzymać.
Niestety przegrałem grę i zakończyłem turniej na 3 miejscu z wynikiem 2-2 co daje mi jeszcze szanse w walce o jakże piekną matę z Cairne.
